Uff...Pierwszy tydzień za mną Tak prawdę mówiąc to spodziewałem się, że będzie ciężej. 5 posiłków dziennie nie pozwala na poczucie głodu, a ostatni około 21.00 nie pozwala na wieczorne ssanko. Problemem może być tylko krótki czas pomiędzy posiłkami, bo ciężko wyjechać z domu bez przygotowania wałówki. Najtrudniejszym było przyzwyczajenie organizmu do śniadania maksymalnie 30min po pobudce ponieważ wstaję o 07.20 i zazwyczaj przed 09.00 nic nie jadłem zanim się nie organizm nie rozkręcił, ale do przejścia. Poprosiłem nawet dietetyczkę z High Level Center o zmniejszenie porcji! (Tutaj znalazłem dla siebie kilka przykładowych przepisów ) Ale prawdę mówiąc nie mam na to czasu. Przecież muszę znaleźć jeszcze czas na to, żeby to zjeść. Zazwyczaj mieszam kaszę z warzywami, dodaję jajko, oliwę i jem, bo przecież za 3 godz mam kolejny posiłek. Najważniejsze, że dobrze się czuję i wychodząc na rower jestem naładowany i nie umieram. Po badaniach w 4sportLab trener terrorysta, rzeź