Przejdź do głównej zawartości


Wiem, wiem.
Czekaliście z niecierpliwością. Miałem ostatnio trochę roboty i masę wrażeń. Dodatkowo przez ten cały czas próbuję skompletować mój zespół, ale to oczywiście nie usprawiedliwia mnie od systematyczności.
Jak część z Was zauważyła dokooptowano mnie do sztabu reprezentacji i mogłem od środka przyglądać się pracy zawodników, trenerów, skautów, fizjoterapeutów, lekarzy i wszystkich ludzi którzy całymi dniami i nocami pracują przy naszej kadrze.
Oczywiście wszyscy mi zazdrościcie, bo macie czego.
W trakcie tego tygodnia nieustannie targała mną jedna myśl :
„Czy istnieje jakaś typowa szkoła siatkówki dla danego kraju?”
Czy mamy szkołę włoską, rosyjską, polską, brazylijską czy amerykańską?
Czy są obecnie, aż tak wielkie różnice, aby tą opinię podtrzymywać?
Sądzę, że nie. Nie w obecnych czasach i nie w przepływie myśli trenerskich po całym świecie.

20 lat temu kiedy rozpoczynałem przygodę ze siatkówką takie różnice oczywiście były. Mówiono o szkole radzieckiej, niemieckiej czy japońskiej. Wielokrotnie powtarzano, że granie na einz, zwei, drei to typowa niemiecka szkoła, która polegała na tylko wysokiej piłce i odpaleniu przez atakującego z pełną mocą. Podobnie dotyczyło to szkoły radzieckiej. Trenerzy szkolili się na jednych uniwersytetach, a co ważniejsze przy  jednych krajowych siatkarskich guru. Schemat pracy był jednakowy więc wyszkoleni zawodnicy mieli jakieś wspólne cechy . Różnicą był tylko to co graczowi dała Bozia.
O więcej  trzeba pytać starszych zawodników i trenerów, ale pewnie nie znajdziecie odmiennych opinii.
Dlaczego więc obecnie takich szkół nie ma ?
Globalizacja i internet. Tylko i aż tyle . Różnica więc jest tylko i wyłącznie w charakterze trenera.
Czy jest zamordystą, czy grzecznym psychologiem? Człowiekiem otwartym, czy przekonanym do sprawdzonych sposobów? Interesującym się życiem zawodników poza salą ? Despotą? Miłym panem? Żartownisiem? Przesadnym profesjonalistą? Szczególarzem? Dającym żyć? Do rany przyłóż ? Wpierniczającym się w każdy element życia?
Nie wiem jaki jest idealny przepis na szkołę trenerską, ale na pewno już skończyło się dzielenie jej geograficznie.
Większość największych trenerów grało lub trenowało w różnych krajach i kulturach, ale to co z tego wyciągali zależy właśnie od ich ludzkich charakterów.

Weźmy na tapetę naszych trenerów reprezentacji od czasów Lozano.
Oczywiście, osiągnął z kadrą wiele. Oczywiście trzymał chłopaków krótko, ale nie zdajecie sobie sprawy jak dużo my wszyscy dzięki niemu skorzystaliśmy. On zrobił największy jakościowy skok w całej polskiej lidze. Pokazał wszystkim (przede wszystkim  prezesom)   jak ważny jest trenerski sztab, jak ważni są trenerzy przygotowania fizycznego i skauci. To dzięki niemu obowiązkowo wszyscy musieliśmy pracować na Data Volley, co teraz już jest normą w całej Europie.
(Mała ciekawostka. Tylko Amerykanie i Brazylijczycy mają swoje programy statystyczne. Reszta świata pracuje na Dacie)
To Raul wymienił siłownię w Spale kiedy zauważył, że na poprzednim sprzęcie nie mogą pracować zawodnicy powyżej 200cm wzrostu.
Castellani pokazał nam jak powinno się rozmawiać z zawodnikami. Jak traktować ich jako partnerów.
Andrea jak wyciągać maksa z zawodników.

Ale co najważniejsze wszyscy trenowali podobnie. Nie da się odkrywać siatkówki na nowo !

A Stefan….
Jeszcze nie wiemy. Spędziłem z nim tylko tydzień, ale  jestem pod dużym wrażeniem. Wydawało mi się, że ja dbam o drobnostki na treningu, ale po tym tygodniu zauważyłem, że jeszcze drobniejsze rzeczy można znaleźć . Pół kroku w lewo, łokieć wyżej. To lubię. To styl, do którego ja dążę i pewnie Stefan też, bo on jeszcze szuka swojego stylu

Oczywiście reprezentacje mają swój styl, ale jest to powiązane bardziej z umiejętnościami, możliwościami i mentalnością zawodników niż krajem pochodzenia.
Masz wielkich chłopów, grasz ofensywnie. Masz kurdupli ze świetną techniką grasz bez błędów itd.
System treningu jest wszędzie zbliżony, bo w końcu każdy trening kończysz gierką 6 na 6, bo inaczej w siatkówce się nie da. W każdym systemie trenujesz zagrywkę ,blok ,przyjęcie itd. Ciekawsze jest  co trener uzna za najważniejsze dla konkretnej grupy. Co mamy i jak najlepiej to wykorzystać.
Inną sprawą jest prowadzenie grupy. Zasady i sposób ich egzekwowania . Przymykanie na pewne sytuacje oka, lub nie dopuszczanie do odstępstw. To w pewnym sensie jest sprawa kulturowa, ale w trenerce zdecydowanie indywidualna.

PS 1. Trener kadry ma przesrane. Wybory, presja, niezadowoleni zawodnicy czy dziennikarze. Naprawę nie zazdroszczę.

PS 2. Dzisiaj mija 9 lat mojego małżeństwa . Dzięki kochanie, że dajesz ze mną radę (spokojnie, ona tego nie czyta).

PS 3. Spędziłem dzisiaj mnóstwo czasu oglądając skutki w sejmie afery podsłuchowej i mam pytanie „Czy Wy Panowie politycy potraficie popatrzeć wieczorem w lustro, czy po przekroczeniu pewnej granicy ma się to i wszystkich w dupie?”

PS 4. Jak drodzy kibice będzie zbierać autografy to nie zapominajcie o skautach Oskarze i Kaziku, bo chłopaki mają mnóstwo roboty, a czasami też chcieliby słitfocie z kibicami
PS 5. Wiem, że można znaleźć wiele argumentów na obalenie moich teorii więc postanowiłem w zamian za moje ostatnie lenistwo odpisywać na wszystkie Wasze inne spojrzenie

Komentarze

  1. Trenerze Nasz Najwspanialszy! ;) Kolejnych 9 lat i więcej z Małżonką ;)

    ad do PS3. powiem tak, co by nie było, narazie nasz Kraj jest skazany na trwanie w maraźmie. To, że PO jest u włądzy.. ah brak komentarza, ja ich nie wybierałam ( nie mogłam jeszcze głosować). Na jesieni zmieni się władza na PIS zapewnie i będzie jeszcze gorsze bagno.

    ad do PS4 ja mam autograf naszego scouta Kaczmara :D bezcenny! wisi na ścianie ;)

    a co do całęgo tematu Trenera postu.

    Era Lozano, Castka, Anastasiego.. teraz jest Stefan. nie oceniajmy teraz, tylko po imprezie docelowej.
    a co do trenowania, czy nie wydaje się Tobie, że Miale trochę zajechał chłopaków kiedy był trenerem przygotowania fizycznego przy AA?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądrze Pan prawi, naprawdę jestem pod wrażeniem. Zresztą, za każdym razem, gdy czytam Pana słowa. Tutaj również Pan strzelił w dziesiątkę, zarówno z całym tekstem, jak i wszystkimi PS-ami. Co do PS4 - chciałam w Krakowie zaczepić pana Jarząbka i poprosić o autograf, ale wymknął się z hotelu tylko, żeby kupić loda, więc stwierdziłam, że nie będę mu odbierać tej chwili wolności :)
    Każdy trener ma swoją taktykę, każdy może prowadzić zespół po swojemu, a rezultaty wszyscy oceniają po sezonie. Spodziewałam się tego, że Stefan będzie zwracał uwagę na szczegóły i to dobrze. A co Pan myśli o drugim trenerze? Czy to prawda, że obaj, jak to ktoś wcześniej stwierdził, dopełniają się w swojej pracy? Jestem ciekawa, ponieważ znamy Stefana i wiemy, że jest to spokojny człowiek, natomiast widząc Pana Philippe stwierdzam, że jest nieco bardziej "szalony". Co Pan myśli o tym duecie?
    Pozdrawiam i życzę weny na następne posty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Philip na bank jest szalony :),ale pozytywnie. Obserwowałem ich w pracy a, przede wszystkim jak do zajęć się przygotowują i spokojnie potwierdzam ich symbiozę

      Usuń
  3. Kolejnych 9 lat z małżonką i więcej :))
    Pana opinia jest bardzo ciekawa i z pewnością przemyślę to, o czym pan dziś napisał. Co do PS4, z chęcią podejdę do Pana Oskara lub Kazimierza, gdy tylko będą w moim mieście :DD Rozumiem, że Pan się nie obraża, gdy ktoś przychodzi na 'słitfocię'?:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawszę słitfocię robię z przyjemnością, ale brakuje już mi nowych min

      Usuń
  4. Szanowny Panie Trenerze,
    Prawie 3 lata temu wycofałem się z czynnej (tj. trenerskiej) siatkówki, niemniej jednak nie mogę oderwać od tego nałogu i staram się być na bieżąco. I o ile zgadzam się z stwierdzeniem, że system gry siatkówki męskiej spolaryzował się to wydaje m się, że wciąż jest pole do wykazania swego rodzaju unikalnością. Bo skoro Guardiola był w stanie pokazać światu, że pojawia się nowy styl pt: „Barcelona klepie piłkę przez 80% czasu”, to również w siatce znajdzie się trener, który wymyśli coś podobnego. Może Pan?
    Mam taki pomysł, który pewnie nie zostałby określony mianem „polskiej szkoły siatkówki”, ale wydaje mi się, że miałby szansę uatrakcyjnić widowisko. Niezbędni byliby odpowiedni zawodnicy i trening. I trening. I trening.
    Kilka lat temu na boiskach PLSu mieliśmy szansę oglądać zagranie Daniela Pińskiego do skrzydła („metrówka” wystawiana z przechodzącej piłki). Nie tak dawno Marcin Możdżonek zaczął wystawiać szybkie piłki na skrzydła (zwłaszcza „prawy” do ZB9). Oba zagrania był efektywne i efektowne, jednak nie wpisały się na stałe w kanon zagrań środkowych. Może było to próbowane w klubach, ale przykrością stwierdzam, że dawno ich nie widziałem.
    Mój pomysł to pójście o krok dalej. A gdyby środkowy rozgrywał po obronach wystawiacza? Miałby do dyspozycji 3 albo nawet 4 zawodników (tak na marginesie nigdy nie rozumiałem, czemu środkowi, po zagrywce, nie szykują się do ataku z drugiej linii; czemu nie ma ustawianych takich akcji?). Na pewno problemem mógłby być fakt, że piłki rozgrywane byłyby wtedy przez 3 zawodników (wystawiacz i dwóch środkowych). Ale w końcu to sport zawodowy. Muserski nauczył się bronić rzutem, to czy Kłos nie może rozgrywać szybkie (i dokładne:) piłki do II, IV i VI?
    Pozdrawiam,
    MT

    Ad. PS 1. Trener młodzieżowy nie ma na głowie dziennikarzy… ma rodziców. Reszta bez zmian.
    Ad. Ad. PS 1. I jak się uda… to zostaje mu tylko radocha… a może „AŻ”.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sposób rozgrywania piłek przechodzących zależy od ustawień i od technicznego zaawansowania zawodników. To co Pan przytacza jest jest skuteczne tylko pod warunkiem techniki środkowych. Są aktualnie dwie szkoły doprowadzania bronionej piłki przez rozgrywającego. Do libero,lub do środkowego. Obie są dobre. Odnośnie ataku w kontrze z drugiej linii przez środkowego to aktualnie tylko Marcin Nowak to stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kilka lat temu osoba, która grała w siatkówkę obojętnie czy grała na środku czy ataku musiała umieć wszystko po prostu taki był system szkoleniowy , obecnie zawodnicy są od razu identyfikowani z jakąś pozycją, jak środkowy obroni jakąś piłkę to się wszyscy cieszą że mu się udało a dlaczego to nie może być norma, ja wiem zaraz można powiedzieć hola hola oni mają ponad 2 metry i nie jest tak łatwo obronić,ale oglądając mecz choćby reprezentacji Polski i próba obrony przez np Piotra Nowakowskiego jak dla mnie to on w tej obronie zachowuje się jakby nigdy nie miał styczności z piłką i jego ruchy są strasznie chaotycznie, a co do obrony piłki przez rozgrywającego i dogranie do środkowego lub libero to moim zdaniem Zatorski lepiej wystawia niż trójka naszych obecnych środkowych, a jeśli chodzi o środkowego który atakuje z drugiej linii to mogłoby być jakimś zaskoczeniem dla przeciwnika ale nie cały czas, nie pamiętam w jakim to meczu było ale też Marcin Możdżonek atakował z drugiej linii, czyli takie sytuacje były sprawdzane ale widocznie nie przynosiły takiego rezultatu jaki powinno to przynieść

      Usuń
  6. Trenera bronia tylko wyniki taka prawda bolesna a nie wprowadzenia czegos czego trzeba sie uczyc latami i moze w plsie nie fukcjonowac.taki kraj ze nie ma wynikow nie ma trenera eksperymenty to juz juniorzy by musieli umiec mam racje panie trenerze?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wedlug mnie doswiadczenie i autorytet to kluczowe cevh trenera zawodnik musi czuc pozytywny respekt chec poznania doswiadczen a przedewszystkim rozwijac sie przy takim trenerze i nie koniecznie tylko fizycznie ale wydaje mi sie ze mentalnie zawodnik musi ufac trenerowi 100% nawet jesli mysli inaczej na tym chyba polega zespolowosc jak pan to widzi?

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy myslal pan kiedykolwiek zeby znalesc takich zawodnikow na srodek ktorzy zostawali by do przyjecia ? Tzn grania bez libero i wtedy srodkowy w drugiej lini moglby byc jakas opcja w ataku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaleźć zawodnika o parametrach środkowego z dobrym przyjęciem jest wręcz nierealne :), a dodatkowy atakujący w drugiej linii wprowadziłby więcej zamieszania niż pożytku. Czterech w ataku to chyba optymalna liczba

      Usuń
  9. Zadam brutalne pytanie i prosze o szczera odpowiedz czy jezeli polska na mistrzostwach swiata da plame zwolnil by pan antige?czy budowal dalej tak naprawde jego doswiadczenia i marke kosztem reprezentacj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile można zwalniać trenerów po najmniejszym potknięciu?

      Usuń
  10. jeżeli mistrzostwa świata w Polsce które organizujemy raz na milion lat to małe potknięcie to gratuluje...POZDRAWIAM;)

    OdpowiedzUsuń
  11. szanowny trenerze. nie irytuje Cię, że Stefan próbuje mówić po polsku na przerwach? 1. mówi bardzo wolno, a czasu szkoda
    2. i tak często kończy po angielsku
    3. co najważniejsze mówi w języku nie dla wszystkich zrozumiałym! mam na myśli Blaina. wolałbym, żeby Blain rozumiał, co Stefan robi na przerwach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę tu problemu. Zauważyłem,że ostatnio przeszedł na sam angielski podczas przerw i chyba to najlepsze rozwiązanie.

      Usuń
  12. a ja nieco z innej beczki, choć temat w jakimś stopniu ociera się o "szkolenia".
    Obecnie pracuję już 4 sezon (na zapleczu +ligi) jako statystyk, w kraju który jawi się jako miejsce idealne dla dalszego rozwoju , poszerzanie wiedzy. Chciałoby się powiedzieć - wystarczy "chcieć"...jednak w rzeczywistości kolorowo już tak nie jest...nie ma bowiem żadnego ośrodka który zorganizowałby kurs z obsługi programu DV. Jeśli rozmawiam na temat szkolenia kluby nie specjalnie garną się do przyjęcia. Co Trener sądzi o hermetyczności środowiska ? Czy PL umożliwiłby odbycie szkolenia ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa tygodnie temu takie szkolenie odbyło się w Gdańsku. Trzeba pilnie śledzić ogłoszenia. Nie słyszałem też, żeby jakaś prośba o staż została odrzucona. My w klubie sami się szkoliliśmy jeżdżąc do fachowców, a od jakiegoś czasu sami pomagamy w nauce.

      Usuń
  13. O przepraszam, ja pamietalam o panu Oskarze i focie z nim mam! Nie wiem czy jest słit, ale jest:D
    Ciekawe, ze wspomniał Pan o aferze tasmowej, szkoda tylko, ze nie w tym kontekscie, na ktory tyle czekam i nie moge sie doczekac. Chodzi mi oczywiscie o watek naszych siatkarzy... Oczywiscie nie spodziewam sie jakiejkolwiek informacji od Pana, ale wielka szkoda, ze nasz kochany Zwiazek milczy na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  14. Panie Jakubie, malo Pana tu. Chcemy czesciej i wiecej!!!!
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgadzam się z Panem. Każdy trener był inny, każdy coś innego wprowadził, każdy coś osiągnął...
    Do zobaczenia na meczu w Bielsku Białej...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

     Transfery...plotki...transfery. Przedstawię Wam dzisiaj schemat pracy klubów ,agentów,dziennikarzy i zawodników w najgorętszym okresie transferowym ,czyli dokładnie teraz . Wiadomo jak działają firmy, a takimi kluby sportowe są. Liczę ile mam, na co mnie stać i co chcę osiągnąć. Później wysyłam informację do agentów kogo potrzebuję i za jaką kaskę. Agenci podsyłają propozycje i zaczyna się selekcja . W siatkówce praktycznie nie obowiązuje kwota transferowa. Bardzo rzadko zawodnik ma wpisaną kwotę za którą może odejść w trakcie obowiązywania kontraktu. Zazwyczaj polega to na wykupieniu całego kontraktu i pewnie jakiejś górki . W poprzednim sezonie biznesmeni z Ankary wpadli do Trento wyciągnęli książeczki czekowe i wskazywali palcami. Bierzemy tego, tego, tego i tego . Jak pisałem wcześniej takie sytuacje zdarzają się raz na kilka lat, oczywiście na taką skalę. Kilka lat temu właściciel drużyny z Rzymu postanowił wykupić najlepszych zawodników grających we Włoszech wraz z cał
Temat dnia. Puchar Challenge. Nie będę się wymądrzał i nie będę jechał po federacji ani nie mam żadnych rewelacyjnych rozwiązań. Podam Wam tylko powody, dlaczego moim zdaniem Olsztyn, Warszawa, Radom i Kielce, a pewnie też i Orlen Liga, podjęły taka decyzję. Nie będę pisał o Lidze Mistrzów ,bo to prestiż. Nie będę pisał o pucharze CEV ,bo grałem w nim ostatni raz z Jastrzębiem dawno temu.Opiszę moje wrażenia z pucharu Challenge , bo jakieś pojęcie o nim mam. W ciągu trzech lat graliśmy w tych rozgrywkach dwa razy. Za pierwszym razem osiągnęliśmy pamiętny finał z Częstochową i zbierałem moje doświadczenia na wyjazdach, bo jeździłem jako asystent trenera, ale też jako kierownik drużyny dla oszczędności. Za drugim razem to zagraliśmy w sumie dwa mecze, ale wnioski też można wyciągnąć. Pozwolicie, że to wypunktuję: 1. Byłbym zaskoczony gdyby któryś z zespołów zgłosił się do tego pucharu, bo pod względem finansowym to tylko strata, która może być duża (jeżel